Zbieg okoliczności sprawiał, że często braliśmy udział w różnych przedsięwzięciach muzycznych. Na naszej koncertowej mapie znalazło się wiele ciekawych i prestiżowych miejsc całego świata.

Po szczeblach muzycznej edukacji wspinaliśmy się w różnym czasie i w różnych częściach Polski, by ostatecznie trafić w mury Bydgoskiej Akademii Muzycznej.

Z dyplomami w rękach, wkroczyliśmy na ścieżkę kariery zawodowej. U każdego z nas przebiegała ona inaczej, nierzadko jednak łącząc się ze sobą. Pracowaliśmy w Filharmonii Pomorskiej im. I.J. Paderewskiego w Bydgosz­czy, Capelli Bydgostiensis, Państwowej Szkole Muzycznej I i II stopnia im. Juliusza Zarębskiego w Inowrocławiu. Obecnie w Nowej Orkiestrze Kameralnej w Warszawie, Filharmonii Dowcipu Waldemara Malickiego w Warsza­wie, Polskiej Orkiestrze Muzyki Filmowej, Filharmonii Gorzowskiej, Myślenickiej Orkiestrze Kameralnej Concertino (Polish Art. Philharmonic), Steve Nash &Turntable Orchestra, Publicznej Szkole Muzycznej I stopnia w Gołubiu-Dobrzyniu.

Instytucjami, z którymi związaliśmy się na stałe to Toruńska Orkiestra Symfoniczna i Opera Nova w Bydgoszczy. Większość z nas to właśnie w gmachu Opery Nova ma każdorazowo przyjemność współtworzenia swoistego muzycznego misterium z dziedziny opery, operetki, baletu i musicalu.

Braliśmy również udział w nowatorskich projektach, grając z gwiazdami polskiej sceny rozrywkowej.

Zgodnie z doktryną Demokryta, że nawet to, co najbardziej przypadkowe, jest w ostatecznym rachunku ko­niecznością, tak i dla nas koniecznością stało się skorelowanie naszych talentów wespół i powołanie do życia kwartetu smyczkowego o nazwie VIRTUOSO.

Bogactwo doświadczeń, długoletnia współpraca, a przede wszystkim tożsamość temperamentów, pozwoliły stworzyć nam energetyczne perpetuum mobile. Jego zadaniem jest dostarczać emocji na najwyższym pozio­mie artystycznym, nierzadko okraszonych dużą dawką humoru.

Zdając sobie sprawę, że przeciętność w sztuce jest rzeczą nie do wybaczenia, nieustannie doskonalimy swój warsztat, biorąc udział w kursach mistrzowskich, czy też kontynuując naukę na studiach podyplomowych. Dla nas bowiem ważne jest nie to co mamy, ale to, co możemy zrobić z tym, co mamy.